z cyklu Mistrzowie Polskiego Kabaretru Kabaret Autorów ELITA z cyklu Mistrzowie Polskiego Kabaretu


Strona główna

O nas

Członkowstwo

Rok 2005

Archiwum

2012 2011
2010 2009
2008 2007
2006 2005
2004 2003
2002 2001
2000 1999
1998 1997
1996 1995
1994 1993
1992 1991
1990 1989
 


czyli wrocławskie Studio202
niedziela, 23 stycznia 2005 r.
godz. 18:00
sala teatralna HdB Mariahilf
(1060 Wien, Koenigsegg. 10)



Goście Honorowi:
Kierownik Wydziału Konsularnego Ambasady RP w Wiedniu - minister Tadeusz Oliwiński z małżonką, Konsul d/s Polonijnych - Andrzej Kuźma z małżonką.



>Loteria ELITARNA>FotoGaleria<  >ELITA w YouTube<



Za nami kolejny, ósmy już wiedeński wieczór elitarny, czyli jak zwykle prawie trzy  godziny wybornej rozrywki. Jak zwykle też, specjalnie przygotowany na spotkanie z
swoim wiedeńskim fan klubem program, i oczywiście, również jak zwykle - wypełniona
po brzegi sala. Słowem - Elitarny standard. Przygotowaliśmy też niespodziankę -  Loterię Elitarną, a w niej znakomite nagrody. Artystom Kabaretu pięknie dziękujemy
za kolejny znakomity wiedeński wieczór elitarny... i już teraz czekamy na kolejny. Miłośnikom Kabaretu ELITA, którym dłużyć się będzie czas do kolejnego ich przyjazdu, polecamy słuchanie
>Polskiego Radia Wrocław<
, które jest siedzibą legendarnego legendarnego Studia 202.



Kabaret Autorów ELITA o sobie To jeden z najlepszych i najdłużej działających na polskiej scenie kabaretów. "Hej, szable..." odświeży w pamięci miłe chwile, spędzone z "Powtórką z rozrywki", pozwoli powspominać dawne czasy, wzruszy i ucieszy. O sile i wiarygodności dowcipu Kabaretu ELITA świadczy wymownie fakt, że na jego występy chodzi już trzecie pokolenie Polaków w kraju i na świecie. Jeśli zaś twórczość ELITY jest komuś obca, to zapewniamy, że jest  najlepszym  sposobem na zapoznanie się z milowymi kamieniami historii polskiej sceny kabaretowej. ELITA mówi o sobie, że jest najbardziej znanym kabaretem w Europie i na świecie. W poniedziałek potrafią odnieść wielki sukces w Chicago, w wypełnionym po brzegi trzytysięcznym tłumem Copernicus Center, by już w środę otrzymać standing ovation, czyli owacje na stojąco w Domu Kultury w Oławie. Kontynuują tradycje satyryczne o lwowskim rodowodzie. Występują w popularnych programach telewizyjnych, a ich głosy znane są z najlepszych stacji radiowych.



Jerzy SKOCZYLAS W roku mojego urodzenia miało miejsce wydarzenie, które zaważyło na całym moim życiu – powstała mianowicie PZPR. Nie przypuszczałem wcale, że ś.p. Przewodnia Siła zdecyduje o moich losach. Stało się tak dlatego, że już jako pacholę dostrzegłem, iż obłędna ideologia realizowana przez moją Wielką Równieśniczkę, a także całe rzesze matolstwa kroczące na jej czele i wlokące się za nią, to wspaniały materiał do kpin i żartów. Postanowiłem spróbować czy da się z tego wyżyć. Na wszelki wypadek zapisałem się na studia w Politechnice Wrocławskiej na wydz. elektrycznym. W trakcie studiów stwierdziłem, że nie jestem odkrywcą wspomnianego sposobu na życie. Tadek Drozda i Janek Kaczmarek też kombinowali, żeby dyplom politechniki traktować jako pamiątkę z młodości, zaś zawodowo trudnić się wykpiwaniem tzw. otaczającej nas rzeczywistości. Tak powstała ELITA, a potem już poleciało.



Leszek NIEDZIELSKI Nie jest łatwo pisać o Leszku Niedzielskim, należy on bowiem do tych twórców, którzy wymykają się wszelkim kryteriom, a czasami również kolegom szukającym go bezskutecznie po mieście. Konsekwentny w działaniu studiował bibliotekoznawstwo, zdał egzamin eksternistyczny dla aktorów dramatycznych, zdobył uprawnienia reżysera radiowego i obronił pracę magisterską na temat języka radiowego, w czym niewątpliwie dopomógł mu wykonywany wcześniej z pasją zawód mima (przypomnijmy tu monumentalny, dwuczęściowy spektakl Leszka Niedzielskiego, którego pierwsza część – spektaklu, a nie Leszka, stawiała w swym tytule pytanie „Kim jest mim?”, druga natomiast stanowiła jakby zwięzłą odpowiedź „Mim jest tym!”).



Stanisław SZELC Moralnymi sprawcami mojego poczęcia byli dwaj panowie (podaję w kolejności podyktowanej
szacunkiem, nie alfabetem) Sikorski i Majski, którzy dnia pewnego podpisali układ, mocą którego ojciec mój przyjechał na trochę do matki. Dorośli czytelnicy zapewne domyślają się co mam na tzw. uwadze.
O sobie nie mam nic ciekawego do zakomunikowania. Zaliczyłem Sybir, co zaspokaja moją potrzebę snobizmu, zaliczyłem też Uniwersytet Wrocławski Bolesław Bieruta, co zaspokaja moją potrzebę socrealizmu, oraz mam żonę z przychówkiem, co zaspokaja wszystkie moje pozostałe potrzeby.



 Włodzimierz„Dusiek” PLASKOTA
Urodził się prawidłowo główką do przodu, skutkiem czego przez kilka minut jego tatuś nie wiedział czy
ma syna czy córeczkę, ale zaraz dziecko się czymś zahaczyło i wszystko się wyjaśniło. Co starsi ludzie pamiętają tego zdrowego chłopczyka, który wraz z gronem doświadczonych, zakonserwowanych spirytusem klezmerów wygrywał swymi małymi paluszkami różne standardy, głównie w kawiarni „Artystyczna” przy Placu Wolności. Wkrótce zainteresowali się nim kolejno Komeda, Dzieduszycki i Kaczmarek. Po nich, jak po szczeblach wspiął się na szczyt kariery i obecnie jest szefem Studia 202
 i Kabaretu „ELITA”.