Polonijna Kolonia Letnia MEWA`2016 Kubusiowy ziennik Kolonisty


Strona główna

O nas

Członkowstwo

Przedsprzedaż biletów

 

 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 







Podróż i Dzień Pierwszy (niedziela i poniedziałek, 10 i 11 lipca)
22:50 (niedziela) - 9:11 (poniedziałek) - przejazd pociągiem na trasie Wiedeń – Berlin; śniadanie na dworcu; 11:00 - odjazd "naszego" autobusu do Kołobrzegu (okropne "korki" w Berlinie i w Kołobrzegu); 16:00 - przyjazd do Ośrodka BUKOWINA Kołobrzegu - Podczelu, obiad, wejście do pokoi, Powitanie z Morzem, 19:30 - kolacja, wstępne rozlokowanie w pokojach; 22:30 - cisza nocna. Dzieci w podróży bardzo grzeczne i pomocne, wesołe i towarzyskie. Bardzo się wszystkie polubiły. Większość w takich sytuacjach twierdzi, że... nie potrzebuje snu!  >FotoGaleria(1)<   >WideoFilmik(1)<


Dzień Drugi (wtorek, 12 lipca)
Pobudka o 9:30. Po śniadaniu, ciąg dalszy rozlokowania w pokojach; plażowanie, kąpiele morskie, zabawy i zajęcia na plaży. Po obiedzie - plaża (ciąg dalszy); zajęcia w grupach - wspólna mapa najbliższej okolicy; do kolacji - rozlokowanie w pokojach (cd). Wycieczka Kołobrzegu (1) - molo, Aleja Zakochanych, Uzdrowisko, Budzistowo; 21:00 - Rejs Na Zachód Słońca - żaglowiec wycieczkowy "Pirat", pierwsze kolonijne lody; konkurs czystości i cisza nocna. Dzisiaj były urodziny Huberta. Podsumowanie Drugiego Dnia naszej Kolonii: dużo plaży i morza oraz rejs wielkim żaglowcem. >FotoGaleria2<    >WideoFilmik(2)<

Dzień Trzeci (środa, 13 lipca)
Pobudka już normalnie, czyli o 7:30. Po śniadaniu i odpowiednim przygotowaniu, wyjazd na pierwsze kolonijne Zajęcia Specjalistyczne: Szkolenie Żeglarskie (Marina Solna Kołobrzeg) i Kurs Jazdy Konnej (Stadnina Koni Michalski). Po obiedzie zmiana planów, bo cudna plażowa pogoda, a więc do samej pysznej jak zawsze kolacji - plażowanie, kąpiele morskie, zabawy i zajęcia na plaży. Po kolacji zajęcia integracyjne, czyli zabaw na świeżym powietrzu ciąg dalszy; nauka piosenek (śpiewnik kolonijny). Konkurs czystości i cisza nocna o 23:00. Podsumowanie Trzeciego Dnia: Kurs Jazdy Konnej i Szkolenie Żeglarskie, dużo słońca, plaży, morza i wesołości. >FotoGaleria(3)<    >WideoFilmik(3)<


Dzień Czwarty (czwartek, 14 lipca)
9:30 - 12:00 - 2. Zajęcia Specjalistyczne (rewelka!); Na Szkoleniu Żeglarskim dzisiaj kręcono jedynie filmiki, które zobaczycie niestety po naszym powrocie do Wiednia. 13:00 - spałaszowany do końca i z dokładkami obiad; Oj, popsuła się pogoda - zaczął lać deszcz! Zaplanowane plażowe przyjemności zamieniliśmy na gry i zabawy w Ośrodku. 16:30 - Przygotowanie do pierwszych zajęć Kursu Tańca Towarzyskiego, które rozpoczęły się o godz. 17:00. Zajęcia były niezwykle udane no i... eleganckie. Pan Robert bardzo chwalił naszych kursantów. Dwie godziny zajęć przedzielone były przerwą na kolację. Potem jak zwykle gry i zabawy, przygotowanie do konkursu czystości. 22:15 - cisza nocna. Podsumowanie Czwartego Dnia: To był dzień, choć lał deszcz i mało zdjęć -pierwsze zajęcia Kursu Tańca Towarzyskiego! >FotoGaleria(4)<    >WideoFilmik(4)<  


Dzień Piąty (piątek, 15 lipca)
Pogoda nas nie rozpieszcza, cały dzień deszcz z przerwami. Bardzo udane dopołudniowe bloki Zajęć Specjalistycznych. Po obiedzie, o 14:00 pojechaliśmy na krótką wycieczkę  do starego i portowego Kołobrzegu, żeby tam sobie pobuszować, tak całkiem na luzie. Weszliśmy też na Latarnię Morską i obejrzeliśmy wystawę minerałów znajdującą się na jej dolnych poziomach. Wiele radości sprawiły liczne stragany znajdujące się przy kołobrzeskim deptaku  Niby na każdym to samo, ale nie do końca, niby ceny te same, ale też nie do samego końca - istne szukanie skarbów. O 17:30 byliśmy już w swoich pokojach i przebieraliśmy się w eleganckie i nie pogniecione ubrania, bo zaraz po kolacji rozpoczynały się 2. Zajęcia Kursu Tańca Towarzyskiego. Uwierzycie mi lub nie, ale wszyscy czekali na nie z przejęciem i niecierpliwością. Wymagający pan Robert był zadowolony z postępów na parkiecie. Po zajęciach jeszcze trochę gier i zabaw, a potem - pokoje, przygotowanie do Konkursu Czystości i... cisza nocna.  >FotoGaleria(5)<      >WideoFilmik(5)<


Dzień Szósty (sobota, 16 lipca)
Zaraz po smacznym śniadaniu, aby nie tracić czasu  wybraliśmy się na wycieczkę do Muzeum Pałacowego  w Trzebiatowie. W drodze rozpoczęliśmy Festiwal Piosenki Autokarowej i pojawili się pierwsi soliści. Naszym śpiewem przywołaliśmy nawet słońce! Przed wejściem zjedliśmy własnoręcznie przygotowane drugie śniadania. Mmm, palce lizać. O 10:00 rozpoczęła się prawdziwa epokowa rewia  mody. Cóż będę opowiadał, to trzeba zobaczyć. W nagrodę za dobre zachowanie, wybraliśmy się na przepyszne lody. Nieopodal naszego ośrodka odbywał się „II Zlot Zimnowojenny”, na który wybraliśmy się  po obiedzie  Mieliśmy możliwość potrzymania prawdziwej broni, przejażdżki czołgiem, zmierzenia ubrania wojskowego itp. Nawet dziewczynki były zachwycone. Po takiej lekcji musztry, w równiutkich szeregach powróciliśmy do autokaru i uporządkowaliśmy pokoje. Postanowiliśmy wykorzystać słoneczną pogodę i pospacerować po plaży. Odprężeni po takiej chwili relaksu około 18:40, zabraliśmy kredki, kartki, kompasy, dużo, dużo dobrego nastawienia i zabraliśmy się do tworzenia mapy naszej najbliższej okolicy. Wyszła tak ładna  (i dokładna!), że zawisła na naszym korytarzu. Cóż to był za dzień… >FotoGaleria(6)<      >WideoFilmik(6)<


Dzień Siódmy (niedziela, 17 lipca)
Dziś spaliśmy troszkę dłużej - pobudka o 8:30. O 9:30 wszyscy elegancko ubrani pojechaliśmy do Kołobrzegu. Część z nas wybrała się do katedry, a pozostali przygotowywali wskazówki do gry terenowej. Kiedy pierwsza część uczestników wyruszyła naszym śladem, my odwracaliśmy uwagę naszego kolegi- Markusa, który obchodził właśnie 10 urodziny. Podchody zakończyliśmy odśpiewaniem solenizantowi „sto lat” i wręczeniem prezentów. Miło było patrzeć na zadowoloną minę naszego kolegi, a w zamian  on podzielił się z nami jego słodkim upominkiem. W ośrodku czekał już na nas przepyszny obiad i owocowy podwieczorek. O 14:00 wyruszyliśmy do Ustronia Morskiego. Odwiedziliśmy słynny Dom Chleba, w którym spróbowaliśmy wypiekanych tam ciasteczek i robiliśmy mąkę w starodawny sposób. Następnie spacerowaliśmy po molo, kupiliśmy „troszkę” pamiątek i wróciliśmy, by przygotować się na Kurs Tańca Towarzyskiego. Nowe kroki taneczne nie zniechęciły nas ani trochę! Rumba? Walc angielski? To dla nas pestka. Po zakończonym bloku zajęć, też nie daliśmy naszym stopom ani chwili wytchnienia. Spacerowaliśmy po plaży, szukaliśmy muszli i bursztynów, które niosą fale. Tym razem znalazłem tylko muszelki, ale kto wie, jakie skarby znajdę jutro!  >FotoGaleria(7)<    >WideoFilmik(7)<


Dzień Ósmy (poniedziałek, 18 lipca)
Poniedziałkowy dzień, mimo chmur napełnił nas pozytywną energią. Nieskromnie powiem, że widać znaczny  postęp w naszych poczynaniach na porannych zajęciach. Żeglarze wypłynęli w świat, hardo wiosłując, jeźdźcy kłusowali, ćwiczyli równowagę i rozpieszczali zwierzęta (nie tylko konie!). Głodni i dumni z siebie o 13:00 zasiedliśmy do obiadu, który zjedliśmy z ogromnym apetytem… w końcu kto nie lubi pierogów ruskich. Kiedy uporządkowaliśmy pokoje, wybraliśmy się do centrum Kołobrzegu, aby dowiedzieć się czegoś więcej na temat katedry oraz rynku. Podoba się nam tutaj na tyle, że nikt się nie zastanawiał, tylko od razu potarł figurkę przy kościele, która ma sprowadzać odwiedzających z powrotem do miasta. Wycieczka nie zmęczyła moich przyjaciół ani troszkę, więc o 19:00 na pobliskim orliku odbył się mecz piłki nożnej (w drużynach mieszanych) oraz rozgrywki w ringo. Mieliśmy nawet profesjonalnego sędziego- pięcioletniego Igora, oraz gościa specjalnego- malutkiego zaskrońca, który również przybył nam kibicować. Umorusani i pozytywnie zmęczeni wróciliśmy na konkurs czystości i zasnęliśmy gotowi na kolejne przygody. >FotoGaleria(8)<  >WideoFilmik(8)<


Dzień Dziewiąty (wtorek, 19 lipca)
 Nareszcie idzie na piękną, słoneczną pogodę. Na zajęciach ćwiczymy ostro, ale nie popadamy w rutynę. Żeglarze dostali wycisk na
łodziach, wciągali żagle, wiosłowali więcej, niż zwykle. Jeźdźcy próbowali opanować do perfekcji każdy ruch.  Po obiedzie, czym prędzej ubraliśmy się plażowo i  pływaliśmy w morzu. Piasek nie przeszkodził nam w grze w kalambury oraz skakaniu na prowizorycznej skakance (linie żeglarskiej). Wróciliśmy się wysuszyć, przebrać i poszliśmy poznawać nowe tańce. Polonez jest już dla nas łatwizną. Po zajęciach o 19:30, przygotowaliśmy kartki z pozdrowieniami dla rodziców i znajomych. Nakleiliśmy znaczki i wspólnie, oficjalnie wrzuciliśmy naszą pocztę do skrzynki na pobliskiej poczcie. Mimo, że po obiedzie odwiedziliśmy już plażę, chętnie wybraliśmy się powdychać odrobinkę Jodu. Był to czas na spacery, rozmowy, śpiewanie szant i wyciszenie się. Konkurs czystości stał się dla nas już miłym nawykiem. O 22:00, równo z ciszą nocną zasnęliśmy. Ja, na pewno. >FotoGaleria(9)<     >WideoFilmik(9)<


Dzień Dziesiąty (środa, 20 lipca)
Wycieczka Całodniowa: ŁEBA / Park Rekreacyjno - Edukacyjny w Sarbsku Sea Park Sarbsk ( www.seapark.pl/ (8:45 - 21:00). Bardzo intensywny i aktywnie wykorzystany dzień. Wycieczka już w Łebie, rozpoczęła się spacerem w porcie jachtowym. Przyznamy się „bez bicia”, że nasz kołobrzeski dużo bardziej nam się podoba. Po podróży, zaczerpnęliśmy świeżego powietrza w parku i odwiedziliśmy słoneczny ośrodek „Słoneczko”, w którym o 12:40 śmiało pałaszowaliśmy obiad. Kiedy talerze były już puste, przyszedł czas na leżakowanie na plaży. Pogoda dopisywała, tłumy opalających się ludzi nie zraziły nikogo. Jedliśmy lody i buszowaliśmy po straganach. Po godzinnym odpoczynku, nadszedł czas na gwóźdź programu - Sea Park. Jakże tam było interesująco! Na  początku, dowiedzieliśmy się przez projekcję 3D, jakie stwory zamieszkiwały morza i oceany dawno temu. Oj, nie były one piękne i łagodne. Nawet z ekranu zaatakował nas gigantyczny rekin! Rozmawialiśmy z przewodnikiem o rybach, płaszczkach, oglądając makiety. Żadne pytanie pana przewodnika nas nie zaskoczyło - tacy jesteśmy mądrzy.

Zwiedziliśmy statek odwrócony do góry dnem, posłuchaliśmy historii nawiedzonych latarni, oglądając miniatury wszystkich latarni wybrzeża. Jednak najmilszym punktem programu były pokazy tresury fok. Sympatyczny „Barney" śpiewał dla nas, skakał, nosił piłkę na swoim nosku i bardzo chlapał wodą. Odbyła się nawet krótka licytacja między publicznością, na temat wagi tego jegomościa (aż 230 kg). Byliśmy zachwyceni. Kiedy daliśmy naszym gwiazdom odrobinę odpocząć, wybraliśmy się na pogawędkę z sympatycznym, interaktywnym, gadatliwym „Błękitkiem", który rozmawiał z naszymi najmłodszymi milusińskimi i nie tylko  - panie opiekunki również otrzymały cieplutkie - podwodne pozdrowienia). Od tylu wrażeń na raz zgłodnieliśmy. Poszliśmy na słodkie naleśniki z polewą truskawkową. Z pełnymi brzuchami zasiedliśmy na trybunach i oglądaliśmy pokaz Uchatek. Tym razem show skradła para –„Romek” i Julka”, którzy bardzo chętnie dawali buziaki swoim opiekunom. Na zakończenie kupiliśmy sobie pamiątki i z uśmiechami na twarzy wróciliśmy do ośrodka, gdzie czekała na nas kolacja inaczej. >FotoGaleria(10)<    >WideoFilmik(10)<

Dzień Jedenasty (czwartek, 21 lipca)
Dziś pobudka - jak zawsze o 7:30. Po śniadaniu, wybraliśmy się na zajęcia specjalistyczne. Muszę się pochwalić, że pierwszy raz wypłynęliśmy w morze pod żaglami. Po obiedzie - plaża, morze i inne słoneczne radości na świeżym powietrzu. Wróciliśmy przebrać się na Kurs Tańca Towarzyskiego, który rozpoczął się o 17:15 i zakończył o 19:15 (z przerwą na kolację). Następnie czekały nas zajęcia w grupach, podczas których bawiliśmy się za pomocą chusty animacyjnej. Od 21:00 przygotowywaliśmy się do konkursu czystości! >FotoGaleria Żeglarska(11)<  >FotoGaleria(11)<    >WideoFilmik(11)<


Dzień Dwunasty (piątek, 22 lipca)
 
Wstaliśmy o 7:30, potem jak zawsze śniadanie o 8:00 i przygotowanie do kursów specjalistycznych. W trakcie Kursu Jazdy Konnej, nasze koleżanki: Martha, Emily i Marysia dostały specjalne wyróżnienie, za posprzątanie wszystkich boksów dla koni (!). Po obiedzie zwiedzaliśmy Muzeum Oręża Polskiego w Kołobrzegu, ze znanym nam i ulubionym przewodnikiem. Na zakończenie dostaliśmy... naze książeczki wojskowe ! Następnie odwiedziliśmy Jarmark Solny. Około 17:40 wróciliśmy do ośrodka, aby zjeść kolację i przebrać się na Kurs Tańca Towarzyskiego. Dziś wyjątkowo cisza nocna rozpoczęła się o 21:15, ponieważ jutro czeka nas całodniowa wycieczka rejs na Wyspę Bornholm w Danii. >FotoGaleria<  >WideoFilmik12<

Dzień Trzynasty (sobota, 23 lipca)
Całodniowa, fakultatywna wycieczka na Wyspę Bornholm w Danii. 
Wstaliśmy dzisiaj bardzo wcześnie - o 5:15!.Z portu w Kołobrzegu przepłynęliśmy ogromnym katamaranem MS „Jantar” na wyspę Bornholm. Zwiedzanie rozpoczęło się w Nexo. Kupiliśmy troszkę słodyczy (ha, ha, ha), zobaczyliśmy w jaki sposób wyrabia się szklane naczynia i wyruszyliśmy w dalszą podróż. Widoki były nieziemskie! Zwiedzaliśmy, aż do 17:00, kupiliśmy pamiątki i wróciliśmy na statek, gdzie czekała na nas obiadokolacja. O 22:30 byliśmy już w Kołobrzegu, gdzie czekała na nas pozostała część kolonistów z owacyjnym powitaniem. Oni również się nie nudzili. Wstali o 7:30, zjedli śniadanko i wybrali się do portu obserwować przygotowania do Festiwalu Żagli, odwiedzili Redutę Solną i wrócili na obiad. Z pełnymi brzuchami poszli na plażowanie, odbył się konkurs na najładniejszy zamek z piasku. Dzisiaj był Dzień Wielkiego Prania - czyściutkie, ślicznie poskładane rzeczy dostaliśmy z powrotem po kolacji. Zajęcia grupowe trwały, aż do powrotu wycieczkowiczów, których przywitali bardzo serdecznie. Gdy byliśmy już wszyscy razem w autokarze, podzieliliśmy się wrażeniami. Cisza nocna zaczęła obowiązywać od godz. 23:30. Wszyscy, zmęczeni ale szczęśliwi – poszli spać. Ja też. >FotoGaleria<  >WideoFilmik13<


Dzień Czternasty (niedziela, 24 lipca)
Wstaliśmy później – o 9:00 a śniadanie zjedliśmy o 9:00. Część z nas wybrała się do kościoła o godzinie 11:00. Pozostali w tym czasie przygotowywali grę terenową – prawie podchody. Zabawa była bardzo udana – uratowaliśmy naszą „porwaną” opiekunkę. Po obiedzie, około 14:00, wybraliśmy się popływać w morzu i złapać odrobinę promieni słonecznych. O 17:15 byliśmy już gotowi do rozpoczęcia Kursu Tańca Towarzyskiego, w przerwie którego zjedliśmy kolację. Następne były zajęcia w grupach, które odbyły się na plaży. Uczyliśmy się nowych piosenek. Od 21:00 porządkowaliśmy nasze pokoje na konkurs czystości i o 22:00 zaczęła się cisza nocna.
>FotoGaleria<  >WideoFilmik14<

Dzień Piętnasty (poniedziałek, 25 lipca)
Pobudka o 7:30, 8:00 -śniadanie. Od 9:30 zajęcia specjalistyczne. Powrót na obiad o godzinie 13:00. Zajęcia w grupach, wyjście do parku, wypisywanie pocztówek z pozdrowieniami z Kolonii. 16:00 - powrót do ośrodka; czas na przygotowania do Kursu Tańca Towarzyskiego. 17:15 - 19:15 - zajęcia taneczne (z przerwą na kolację). 19:30 - 21:00 - "Wieczór w Kołobrzegu" (starówka, plenerowy koncert symfoniczny - ratusz, molo...); 21:45 - powrót; Konkurs Czystości i  cisza nocna (23:00). >FotoGaleria<  >WideoFilmik15<


Dzień Szesnasty (wtorek, 26 lipca)
Całodniowa wycieczka do Fortu Gerharda w Świnoujściu. 7:15 - pobudka. O 8:40 wyjazd. Zwiedzanie ruin kościoła na klifie. Przejazd do Fort Gerharda  w Świnoujściu (musztra, zwiedzanie fortu, pasowanie na kadeta); Muzeum Rybołówstwa Morskiego na Wyspie Uznam;  ok. 14:00 obiad nad Jeziorem Turkusowym w Wolińskim Parku Narodowym, przejazd do Międzyzdrojów: Aleja Gwiazd, molo, Muzeum Figur Wojskowych; w drodze powrotnej: Trzęsacz Mrzeżyno; ok. 21:00 powrót do Ośrodka, późniejsza kolacja; przygotowanie do konkursu czystości, a potem to już tylko spać. To był dzień! >FotoGaleria< >WideoFilmik16<


Dzień Siedemnasty (środa, 27 lipca)
 Pobudka jak zwykle o 7:30, a po śniadaniu pojechaliśmy na kursy specjalistyczne. Troszkę nam szkoda, że już finiszujemy. Po
obiedzie o 13:45 wybraliśmy się do Kołobrzeskiego Skansenu Morskiego. Zwiedzaliśmy okręty wojenne i inne jednostki pływające, widzieliśmy prawdziwe działa i bomby głębinowe... Wróciliśmy około 16:30, po czym ćwiczyliśmy znane nam szanty w ogródku przy naszym ośrodku. Po kolacji wyjechaliśmy do Reduty Solnej na prawdziwą  przygodę -  Piracka Przygoda”. Wiązaliśmy liny, odbyły się różne morskie konkursy… i pirackie tańce. Zabawa była przednia. Była też degustacja świeżo uwędzonych szprotek i naszych, własnoręcznie zrobionych, dojrzewających w kołobrzeskiej solance ogórków małosolnych – pychota! Jednak najważniejszym punktem tego wieczoru był Chrzest Morski i związane z nim rozdanie Dyplomów poświadczających udział w tegorocznym Szkoleniu Żeglarskim, czyli jego oficjalne zakończenie. Nieoficjalnie (podsłuchane) – jutro, jak tylko pogoda pozwoli, jeszcze raz wypłyniemy pod żaglami na otwarte morze, już ostatni raz. Wieczór zakończyliśmy podziękowaniem naszym instruktorom i organizatorowi Kolonii z żeglarską częścią jej programu. Potem jeszcze trochę pirackich tańców i o 22:30 wróciliśmy do ośrodka i poszliśmy spać.   >FotoGaleria<  >WideoFilmik17<


Dzień Osiemnasty (czwartek, 28 lipca)
Pobudka o 7:30; przygotowanie do zajęć specjalistycznych. Poszliśmy na śniadanie. Pojechaliśmy na konie i żagle. Wróciliśmy zmęczeni ale bardzo szczęśliwi. Po obiedzie zabraliśmy się za sprzątanie swoich pokoi, ostatnie przepierki i wstępne pakowanie walizek. Później zaczął się Kurs Tańca Towarzyskiego. O 18:00 poszliśmy na kolację. Później znów wróciliśmy na tańce. Po tańcach zaczęły się zajęcia w grupach. Na zajęciach uczyliśmy się swoich piosenek. Dzisiaj mieliśmy wielki dzień, bo aż dwóch kolonistów ma urodziny Caroline i Jakub. Przygotowaliśmy dla nich niespodziankę. Zrobiliśmy tort z arbuza i kupiliśmy dla nich prezenty (kubek z imieniem oraz kartkę). Potem poszliśmy jeszcze na plażę. 21.30 – przygotowanie do Konkursu Czystości i ciszy nocnej.   >FotoGaleria< >WideoFilmik18<


Dzień Dziewiętnasty (piątek, 29 lipca)
 
Jeden z najpiękniejszych i najważniejszych dni naszej Kolonii. Pobudka, 8:00 śniadanie, przejazd do Budzistowa (ostatnie zajęcia kolonijnego Kursu Jazdy Konnej) - całą kolonią, razem z "żeglarzmi", którzy mogli również spróbować dosiąść konia. Widowiskowe zakończenie Kursu, pasowanie na jeźdźca, dyplomy, podziękowania, pożegnania równiaż z Końmi... . Po kolacji również widowiskowy i piękny Finał Kursu Tańca Towarzyskiego - eleganckie Panie i z małymi wyjątkami eleganccy Panowie; polonez na rozpoczęcie i zakończenie; dyplomy i podziękowania... . Kameralne ale ładne zakończenie Kolonii. ... 13:00 Obiad, a po nim pakowanie swoich rzeczy i sprzątanie pokoi.  Przerwa na przygotowanie programu na zakończenie kolonii, dalsze pakowanie, konkurs czystości o 17:30. Kolacja o 18:00, po niej przygotowanie do finału... >FotoGaleria< >WideoFilmik19<

Dzień Dwudziesty  i Powrót do Wiednia  (sobota i niedziela, 30/31 lipca)
Pobudka jak zwykle; oczywiście przepyszne niestety ostatnie już śniadanie w naszej „Bukowinie”; kończymy pakowanie bagaży i porządkujemy pokoje. Punktualnie o 10:30 pan Tadeusz rusza z naszą gromadką w ostatnią już tegoroczną wyprawę – tym razem do Berlina. Po drodze, ok. 13:00, zatrzymaliśmy się w Goleniowie na smaczny i pożywny obiad. Wprawdzie jedliśmy w kompleksie rekreacyjnym w którym był również basen i choć mieliśmy wielką ochotę, to nie skorzystaliśmy z niego, bo strach przed „korkami” na drodze i spóźnieniem na pociąg w Berlinie, był zdecydowanie większy. O 17:00 dotarliśmy do celu, a tam niespodzianka – dokładnie w tym samym czasie dojechał p. Piotr z p. Ewą … a na parkingu czekał na nas legendarny kolonijny weteran, najstarszy kolonista z 2004 roku – Tibor, który od razu wzbudził wielkie zainteresowanie, respekt i sympatię naszych milusińskich. Widziałem jak sobie szeptali, że przydałby się taki wychowawca w przyszłym roku. Pan Piotr z Tiborem pojechali w dalszą drogę samochodem, a my ruszyliśmy do Wiednia pociągiem z p. Anią i Ewą.

Po drodze nie obyło się bez miłych niespodzianek - w Dreźnie, w czasie dłuższego postoju niespodziewanie odwiedził nasze przedziały, wyładowany pysznymi soczkami i batonikami… Tibor! Ale było radochy i… równie nagle zniknął i tyle go widzieliśmy. No taki właśnie jest ten Tibor. Nie będę wam opowiadał o wszystkich jego numerach z różnych kolonii, bo miejsca by nie starczyło. Reszta podróży przebiegała już bez niespodzianek, tylko niektóre dziewczyny z 3. grupy próbowały w nocy się spotkać poza przedziałami z dużymi chłopakami, ale p. Ania i Ewa były czujne. Do Wiednia przyjechaliśmy punktualnie, a na peronie czekała grupka stęsknionych rodziców. Radości spotkania, łezki też były. A potem wszyscy rozjechali się do domów, na pierwsze po prawie trzech tygodniach, wspólne śniadanie. Oj, będzie co opowiadać i wspominać. Oj, będzie. >FotoGaleria< >WideoFilmik20<

Kolonijne pamiątki.