|
czyli wrocławskie Studio202
niedziela, 23 stycznia 2005 r.
godz. 18:00
sala teatralna HdB Mariahilf
(1060 Wien, Koenigsegg. 10)
Goście Honorowi:
Kierownik
Wydziału Konsularnego Ambasady RP w Wiedniu -
minister Tadeusz Oliwiński z małżonką, Konsul d/s Polonijnych
-
Andrzej Kuźma z małżonką.
>Loteria
ELITARNA< >FotoGaleria< >ELITA w YouTube<
Za nami kolejny, ósmy już
wiedeński wieczór elitarny, czyli jak zwykle prawie trzy
godziny wybornej rozrywki. Jak zwykle też, specjalnie przygotowany na
spotkanie z
swoim wiedeńskim fan klubem program, i oczywiście, również jak zwykle -
wypełniona
po brzegi sala. Słowem - Elitarny standard. Przygotowaliśmy też
niespodziankę - Loterię Elitarną, a w niej znakomite
nagrody. Artystom Kabaretu pięknie dziękujemy
za kolejny znakomity wiedeński wieczór elitarny... i już teraz
czekamy na kolejny. Miłośnikom Kabaretu ELITA, którym dłużyć się będzie
czas do kolejnego ich przyjazdu, polecamy słuchanie
>Polskiego Radia Wrocław<
, które jest siedzibą legendarnego legendarnego
Studia 202.
Kabaret Autorów ELITA o
sobie
To jeden z najlepszych i najdłużej działających na polskiej
scenie kabaretów. "Hej, szable..."
odświeży w
pamięci miłe chwile,
spędzone z "Powtórką z rozrywki", pozwoli powspominać dawne czasy,
wzruszy i ucieszy. O sile i wiarygodności dowcipu Kabaretu ELITA
świadczy wymownie fakt, że na jego występy chodzi już trzecie pokolenie
Polaków w kraju i na świecie. Jeśli zaś twórczość ELITY jest
komuś obca, to zapewniamy, że jest
najlepszym sposobem na zapoznanie się
z milowymi kamieniami historii polskiej sceny kabaretowej. ELITA
mówi o sobie, że jest najbardziej znanym kabaretem w Europie i na
świecie. W poniedziałek potrafią odnieść wielki sukces w Chicago, w
wypełnionym po brzegi trzytysięcznym tłumem Copernicus Center, by już w
środę otrzymać standing ovation, czyli owacje na stojąco w Domu Kultury
w Oławie. Kontynuują tradycje satyryczne o lwowskim rodowodzie.
Występują w popularnych programach telewizyjnych, a ich głosy znane są z
najlepszych stacji radiowych.
Jerzy
SKOCZYLAS W roku mojego urodzenia miało
miejsce wydarzenie, które zaważyło na całym moim życiu –
powstała
mianowicie PZPR.
Nie przypuszczałem wcale, że ś.p. Przewodnia Siła
zdecyduje o moich losach. Stało się tak dlatego, że już jako pacholę
dostrzegłem, iż obłędna ideologia realizowana przez moją Wielką Równieśniczkę, a także
całe rzesze matolstwa kroczące na jej czele i
wlokące się za nią, to wspaniały materiał do kpin i żartów. Postanowiłem
spróbować czy da się z tego wyżyć. Na wszelki wypadek zapisałem się na
studia w Politechnice Wrocławskiej na wydz. elektrycznym. W trakcie
studiów stwierdziłem, że nie jestem odkrywcą wspomnianego sposobu na
życie. Tadek Drozda i Janek Kaczmarek też kombinowali, żeby dyplom
politechniki traktować jako pamiątkę z młodości, zaś zawodowo trudnić
się wykpiwaniem tzw. otaczającej nas rzeczywistości.
Tak powstała
ELITA, a potem już poleciało.
Leszek NIEDZIELSKI
Nie jest łatwo pisać o Leszku Niedzielskim, należy on bowiem do tych
twórców, którzy wymykają się wszelkim
kryteriom, a czasami również
kolegom szukającym go bezskutecznie po mieście. Konsekwentny w działaniu studiował bibliotekoznawstwo, zdał egzamin eksternistyczny dla aktorów
dramatycznych, zdobył uprawnienia reżysera radiowego i obronił pracę
magisterską na temat języka radiowego, w czym niewątpliwie dopomógł mu
wykonywany wcześniej z pasją zawód mima (przypomnijmy tu monumentalny,
dwuczęściowy spektakl Leszka Niedzielskiego, którego pierwsza część –
spektaklu, a nie Leszka, stawiała w swym tytule pytanie „Kim jest mim?”,
druga natomiast stanowiła jakby zwięzłą odpowiedź „Mim jest tym!”).
Stanisław
SZELC Moralnymi sprawcami mojego poczęcia byli dwaj panowie (podaję
w kolejności podyktowanej
szacunkiem, nie alfabetem)
Sikorski i Majski,
którzy dnia pewnego podpisali układ, mocą którego ojciec mój przyjechał
na trochę do matki. Dorośli czytelnicy zapewne domyślają się co mam na
tzw. uwadze.
O sobie nie mam nic ciekawego
do zakomunikowania. Zaliczyłem Sybir, co zaspokaja moją potrzebę
snobizmu, zaliczyłem też Uniwersytet Wrocławski Bolesław Bieruta, co
zaspokaja moją potrzebę socrealizmu, oraz mam żonę z przychówkiem, co
zaspokaja wszystkie moje pozostałe potrzeby.
Włodzimierz„Dusiek”
PLASKOTA Urodził się prawidłowo główką do przodu, skutkiem czego
przez kilka minut jego tatuś
nie wiedział czy
ma syna czy córeczkę, ale
zaraz dziecko się czymś zahaczyło i wszystko się wyjaśniło.
Co starsi
ludzie pamiętają tego zdrowego chłopczyka, który wraz z gronem
doświadczonych, zakonserwowanych spirytusem klezmerów wygrywał swymi
małymi paluszkami różne standardy, głównie w kawiarni „Artystyczna” przy
Placu Wolności. Wkrótce zainteresowali się nim kolejno Komeda,
Dzieduszycki i Kaczmarek. Po nich, jak po szczeblach wspiął się na
szczyt kariery i obecnie jest szefem Studia 202
i Kabaretu
„ELITA”.
|