|
•Po
prawie dwóch latach starań i walki z urzędniczą niechęcią (takie to były
czasy), z datą
9 maja 1989 r.
nareszcie otrzymaliśmy dokument potwierdzający rejestrację naszego Oesterreichisch - Polnischer Verein fuer Kunst und Freizeit POLONEZ.
•W 1989
r. zorganizowaliśmy
osiem imprez
(choć
cztery
tytuły)
dla 2.307
odbiorców.
•Ten niezwykły, jak na parę pierwszych miesięcy
działalności wynik, dodał nam sił i skrzydeł.
Wszystkim,
którzy nam w tym niewątpliwym sukcesie pomogli - twórcom,
artystom, realizatorom oraz
Wam,
Droga
Publiczności
-
bardzo dziękujemy.
Wystawa |
z cyklu MISTRZOWIE POLSKIEGO KABARETU |
z cyklu MISTRZOWIE POLSKIEGO KABARETU |
z cyklu MISTRZOWIE POLSKIEGO KABARETU |
z cyklu MISTRZOWIE POLSKIEGO KABARETU |
Lipiec, Sierpień
KunstFlomarkt am DonauKanal.
Pogodne lipcowe i sierpnioweweekendy.
Wystawa Malarstwa tegorocznych absolwentów
Akademii Sztuk Pięknych w Poznaniu i Krakowie. |
Sierpień
|
Październik
|
Listopad
>FotoGaleria< |
Grudzień
>FotoGaleria
< |
|
Frekwencja: 211 + 247 (druga impr.) = 458 os. |
Frekwencja: 296 + 132 (druga impr.) = 428 os. |
Frekwencja: 341 + 352 (druga impr.) = 693 os. |
Frekwencja: 352 + 376 (druga impr.) = 728 os. |
•Pomysłodawcą,
założycielem i motorem działań POLONEZa jest Piotr Szulik, któremu udało się
zgromadzić wokół siebie i swojego
projektu grupę pasjonatów,
z którą konsekwentnie doprowadził do szczęśliwego zarejestrowania
Stowarzyszenia oraz równie dobrego, dalszego rozwoju
POLONEZowych zdarzeń. Mając wreszcie
"zielone światło"
od razu zabraliśmy się do
działania, tym bardziej, że od dawna wiedzieliśmy czego chcemy i jak realizować
nasze plany. Od razu też potwierdziło się, że zaproponowane
przez prezesa Piotra Szulika strategia działania i jej
konsekwentna realizacja oraz program - trafione były w
przysłowiową "dziesiątkę". Trzeba wiedzieć, że p. Piotr ma w
swoim dorobku zawodowym m.in. wieloletnie doświadczenia jako
kierownik i dyrektor placówek upowszechniania kultury w Polsce. Jakaż
była nasza radość kiedy widzieliśmy wypełnione po brzegi sale,
błyskawicznie rosnącą listę Członków i Sympatyków...
•Od samego początku, założyliśmy, że organizowane przez nas imprezy
nie muszą się opłacać, lecz powinny być tak skalkulowane, żeby się
same sfinansowały. Ewentualny dochód przeznaczaliśmy na
stworzenie bezpiecznika
finansowego dla organizowanych imprez, podnoszenie ich poziomu
technicznego, na ambitne, a z założenia
mniej frekwencyjne pozycje programowe, na sfinansowanie zniżek dla
dzieci czy choćby na podstawowe wydatki związane z działalnością
Stowarzyszenia.
•W tym miejscu dobitnie podkreślamy, że
z zasady,
nikt z Zarządu czy osób pomagających w pracach
Stowarzyszenia nie
może pobierać z tego tytułu gratyfikacji.
•Po prostu - robimy to razem,
nie tylko dla własnej satysfakcji i przyjemności, ale i
z głębokim
przekonaniem, że z wielkim pożytkiem dla innych.
•Mając w
pamięci prawie dwuletnią "papierową wojnę" z urzędami,
nie mieliśmy żadnych złudzeń co do efektów ew. wniosku o
dofinansowanie
naszego Stowarzyszenia czy organizowanych imprez.
Nawet nie przyszło nam do głowy, aby zwrócić się o
dofinansowanie do
Ambasady PRL, gdyż wtedy był to dla nas adres, który odwiedzało
się jedynie z konieczności przedłużenia paszportu, czy
uiszczenia opłaty pobytowej na wyjazdy do Polski.
•Podjęliśmy
zatem decyzję nie tracenia czasu i niezwłocznego rozpoczęcia
działalności na nasz sposób -
bez łaski i uzależnień.
Jak się wkrótce okazało, była to decyzja słuszna.
•Wiadomość o
rozpoczęciu działalności w Wiedniu, prowadzonego przez
tego Piotra Szulika,
Oesterreichisch - Polnischer
Verein fuer Kunst und Freizeit POLONEZ
/ Stowarzyszenia POLONEZ,
w dodatku w takiej właśnie
samodzielnej formie, spotkała się z
niezwykłą sympatią i przychylnością
polskich artystów. Nie trzeba tłumaczyć, jak bardzo było nam to potrzebne.
•To pełne wsparcie zawdzięczamy głośnym
swego czasu w b. PRLu, czterem recitalom, objętego wtedy już kilka lat ekstremalną
cenzurą Wojciecha Młynarskiego. Odbyły się
one
w środku sezonu letniego w Centrum Kultury BAŁTYK w Gdyni - Witominie, któremu
wtedy szefował, późniejszy założyciel i
prezes wiedeńskiego Verein
POLONEZ.
Wracając do POLONEZa - ruszyliśmy
z pełnym impetem do działania.
I
tak to się zaczęło.
•Na
zdjęciach: bohaterowie naszej pierwszej imprezy: Janowie - Kobuszewski i Kociniak
oraz jak zawsze strojna w piórka, cudny przerywnik muzyczny programu
- Danuta Rinn. Trzecie zdjęcie: pierwsze oprócz telefonu,
narzędzie pracy - Wisia, maszyna do pisania z późnych lat
50., którą
"na dobre początki", jako gadżet (!)
sprezentowali nam nasi austriaccy sąsiedzi. Oj, służyła nam
Wisia ofiarnie jeszcze dobrych parę lat.
Podstrona utworzona - 23.03.2010 r.
•Strona jeszcze w
przygotowaniu. Dziękujemy za cierpliwość i
wyrozumiałość.
•Zostań
Członkiem lub Sympatykiem naszego Stowarzyszenia. Podpowiedz nam kogo
lub co, z artystycznych wydarzeń lub gości mamy zaprosić dla
Ciebie do Wiednia - wypełnij >Ankietę
(Online)<.
|