|
Spektakl
poznańskiego teatru
Scena Na Piętrze pt.
"Milionerka"
sobota,12 marca 2005 r.,
godz.19:00
sala teatralna
HdB Mariahilf
1060 Wien, Koenigsegg.10
Reżyseria: Zdzisław WARDEJN;
Scenariusz: Halina DĄBROWSKA; Muzyka: Piotr
ŻUROWSKI; Scenografia: Maria KANIA; występują:
Ewa SZYKULSKA i
Jerzy ZELNIK
Spektakl odbył się dzięki wielkiej przychylności jego twórców i dyrekcji
Sceny na Piętrze, którym w imieniu własnym i zgromadzonej na widowni
polonijnej publiczności - serdecznie dziękujemy.
>FotoGaleria
Spektaklu<
Goście Honorowi: Konsul Generalny Ambasady RP w Austrii -
minister Tadeusz Oliwiński z małżonką; Konsul d/s Polonijnych - Andrzej
Kuźma z małżonką.
O czym to jest:
Oto w dworcowej
knajpie spotyka się dwoje ludzi: on (Jerzy Zelnik) handluje mazutem, ma
płaszcz z wielbłądziej wełny, marynarkę od Armaniego. Ona (Ewa Szykulska)
jest kloszardką, przysiada się do niego, zagaja rozmowę. I rozmawiają!
Na prawdziwym dworcu podróżni, nawet ci, których pociąg się spóźnia,
kloszardów omijają szerokim łukiem. Ale choć może scenariusz
"Milionerki" wykracza poza życiowe ramy, to sztuka została na pewno
dobrze zagrana. Dwoje podróżnych opowiadało więc sobie o życiu. On
zapewniał, że "dobrze się pani trzyma", ona stwierdziła, że "to dlatego,
że wciąż jeszcze potrafi być szczęśliwa". On handlował mazutem, o którym
nie miał pojęcia, a ona dziwiła się, jak to możliwe. Ona
była głodna i podjadała mu ukradkiem flaki z miseczki, a on jej dał 100
zł. - Na stare milion, a więc jestem milionerką! - stwierdziła ona.
W drugiej części przedstawienia zamienili się życiowymi rolami -
to on był biedny i głodny, a ona miała (hm... chyba jednak niezbyt duże)
pieniądze. On wtedy mówił: "Mam to, co w życiu najważniejsze:
szczęście". A ona się dziwiła, że nie ma rodziny.
Bo: "Rodzinę trzeba mieć, mogę o
nich mówić, tęsknić za nimi." Nawet wtedy, kiedy rodzina nie spełnia
oczekiwań. Ewa Szykulska i Jerzy Zelnik grają "Milionerkę" zwyczajnie,
nie siląc się na wielkie gesty.
Strona jeszcze w przebudowie. Przepraszamy
|