|
Zgodnie
z zapowiedzią 21. Sezon
Działalności
naszego Stowarzyszenia
rozpoczęliśmy pokazem najnowszego filmu
Juliusza
MACHULSKIEGO
- komedii sensacyjnej
OSTATNIA
AKCJA.
Jak wynika z
wielu
rozmów, już po projekcji przy tradycyjnej premierowej lampce
wina - Polonijna Premiera tego właśnie filmu,
w tak bliskim
do polskiej premiery terminie, w festiwalowej wersji i w dodatku w
markowym, wiedeńskim kinie – to pomysł i realizacja
trafiona w przysłowiową dziesiątkę. Przy tej okazji
dziękujemy twórcom
filmu za niezwykłą przychylność
i pomoc w zorganizowaniu jego wiedeńskiego pokazu. Życzymy
dalszych sukcesów i kolejnych niezwykłych filmów, na które już
teraz z niecierpliwością czekamy.
W imieniu własnym i
zgromadzonych wtedy w Burg Kino widzów - serdecznie
dziękujemy.
Premierowy Bufet dla małych i
dużych widzów zaopatrzyły w polskie napoje i soczki Polskie Delikatesy
(22. Langobardenstr.126/4), a w ciasteczka Cukiernia Caramella (21. Floridsdorferstr.16). Tradycyjna, premierowa
lampka wina, to już nasza zasługa. Powyżej - mini
fotoreportaż (prosimy powiększać).
sobota,
26 września,
godz.18:00 Burg
Kino
Juliusz
Machulski,
twórca kultowych polskich komedii, takich jak „Seksmisja”, „Killer” czy „Vinci”, tym razem jako producent, przedstawia
Jana Machulskiego, legendarnego
kasiarza Kwinto w jego ostatniej
i
wielkiej roli.
•Produkcja:
polska, 2009 r.;
•Gatunek:
komedia sensacyjna, kino familijne;
•Czas
trwania: 96 min.;
•Polska
premiera:
Warszawa,
11 września 2009 r.;
•Dozwolony:
b/o;
•Wersja:
festiwalowa,
polska
z tłumaczeniem w j.
angielskim (napisy);
•Pierwszy
zagraniczny pokaz
•Polonijna
Premiera:
Wiedeń, 26 września 2009 r.•
>"Ostatnia
akcja" w YouTube<
>FotoGaleria
<
TWÓRCY:
Ekipa:
Producent:
Juliusz MACHULSKI Reżyseria:
Michał
Rogalski
Scenariusz:
Krzysztof
Rak,
Michał
Rogalski
Zdjęcia:
Karina
Kleszczewska
Muzyka:
Jan
Komar,
Piotr
Zabrodzki
Scenografia:
Magda
Widelska-Władyka...
i inni.
OBSADA
AKTORSKA to prawdziwy
gwiazdozbiór.
Na ekranie zobaczymy
plejadę znakomitych aktorów – filary polskiej kinematografii,
m.in.:
niezapomnianego
Kwinto -
Jana
Machulskiego,
Mariana Kociniaka,
pamiętnego Franka
Dolasa z „Jak
rozpętałem II wojnę
światową”,
Barbarę Krafftównę
– Honoratkę z „Czterech
pancernych”,
Alinę Janowską
– Irenę
Kamińską z „Wojny
domowej”,
Wojciecha Siemiona,
Witolda Skarucha,
Lecha Ordona.
Partnerują
im koledzy ze średniego pokolenia:
Piotr Fronczewski,
Marek Kalita,
Małgorzata Potocka
i najmłodsze pololenie gwiazd:
Antoni Pawlicki,
Szymon
Mysłakowski,
Karolina Gorczyca. I jak tu pominąć
znakomitych aktorów, w równie znakomitych kreacjach, którzy
dołączyli do kolejnego projektu filmowego
klanu MACHULSKICH,
a są to:
Wojciech
Kalarus,
Maciej Wierzbicki,
Piotr Nowak,
Andrzej Młynarczyk,
Janusz Chabior,
Artur Dziurman,
Paweł Domagała,
Janina Traczykówna,
Maria Klejdysz,
Stefan Burczyk,
Jarosław Kulczycki,
Paweł Tucholski,
Grzegorz Małecki,
Andrzej Pieczyński,
Kinga Ciesielska,
Sławomir Zapała,
Grzegorz Milczarczyk,
Krzysztof Boczkowski,
Magdalena Mirek,
Witold Oleksiak,
Aleksander Mikołajczak,
Zbigniew Konopka,
Artur Krajewski,
Filip Perkowski,
Dominika Strojek,
Agata Pruchniewska.
A to i tak nie wszyscy, ale wszyscy grają jak z nut.
Wartością samą w sobie jest
(niestety ostatnia) kreacja Jana
Machulskiego, którego wrodzona
i filmowa klasa, elegancja i naturalny wdzięk, zachowały
świeżość od jego aktorskiego debiutu (pilot,
por. Stanisław
Kamień) w filmie Tadeusza Konwickiego
OSTATNI DZIEŃ LATA z 1958
roku (Debiut reżyserski T. Konwickiego!). Zdaniem fachowców
Zygmunt Zuber
pseudo "Małolat" z filmu
OSTATNIA AKCJA (Debiut
reżyserski Michała Rogalskiego!), podobnie jak niezapomniany
Kwinto z filmu
VABANK (Debiut reżyserski
Juliusza Machulskiego!) – wpisuje się w kanon polskiego
aktorstwa filmowego. Przyznacie Panstwo, że jest w tym
trochę jakiegoś przeznaczenia, jakiejś mistyki...
O CZYM TO JEST:
OSTATNIA AKCJA to dynamiczna
i zabawna komedia, pełna zwrotów akcji i finału, jakiego nikt
się nie spodziewa, utrzymana w klimacie
najlepszych filmów Guy’a
Ritchie, czy takich hitów jak „Ocean’s 11”.
Byli członkowie Szarych Szeregów
ponownie stają ramię w ramię, tym razem, aby
bronić swoich
bliskich przed chciwością bezwzględnego mecenasa Szaro. Wnuk
Zygmunta Zubera dostaje cięgi od ludzi mecenasa Szaro - szarej
eminencji przestępczej stolicy. Zuber - pseudo Małolat (Jan
Machulski), zirytowany bierną postawą
policji, postanawia wziąć sprawy w swoje ręce.
Organizując grupę
wsparcia, skrzykuje
niedobitki dawnego powstańczego oddziału.
Wybiera spośród
najlepszych: jego ludzie przeszli przez niejedno piekło.
Wykopują z ogródka
skrzynię z bronią i wypowiadają wojnę mecenasowi. Teraz
muszą zastawić pułapkę i mecenasa Szaro... zrobić na szaro.
Opowiedziana z niezwykłym
poczuciem humoru historia więzi między wnukiem, który zadziera z
niewłaściwymi ludźmi a dziadkiem, który zamierza wyciągnąć go z
opresji tzw. „sposobem ”, wywołuje niekończące się salwy
śmiechu. Film OSTATNIA AKCJA
ilustrowany jest niebanalną muzyką, jego dodatkowym walorem jest
niezwykle malowniczo sfotografowana Warszawa. Krajobrazy stolicy dawno w
polskim filmie nie miały tak oryginalnego portretu. Połączenie
nowocześnie opowiedzianej historii z nutką sentymentalizmu oraz
błyskotliwe i dowcipne dialogi dają przyjemność oglądania filmu
każdemu pokoleniu widzów.
Zdaniem fachowców, film
OSTATNIA AKCJA
śmiało
zaliczyć można do najlepszych polskich produkcji
komediowych.
OD
REŻYSERA
(fragmenty wywiadu)
Co było inspiracją do napisania
scenariusza i realizacji filmu?
Tak
naprawdę, inspiracją do całej historii była
zaobserwowana kiedyś
na Żoliborzu scenka kopania ogródka przez parę starszych ludzi.
Pomyślałem sobie - a co by było gdyby oni
wykopywali skrzynię z bronią...?
W kilku zdaniach - jak zarekomendowałby
Pan widzom OSTATNIĄ AKCJĘ?
Hm…
Oprócz tego, że mamy w filmie doborową obsadę, że jest to
ostatnia rola Janka... Mam nadzieję, że film ten będzie pewnego
rodzaju powrotem do kina sensacyjno-komediowego w dobrym
gatunku, czerpiącego z bogactwa rodzimej i zagranicznej
popkultury. Próbą udowodnienia, że możliwa jest inteligentna
rozrywka nie opierająca się na wulgarnym słownictwie i
niewyszukanych gagach.
Właśnie,
Jana MACHULSKIEGO nie ma już z
nami. Jak Pan go zapamiętał?
Janek był wspaniałym, bezpośrednim, otwartym
człowiekiem,
entuzjastycznie nastawionym do wszelkiej działalności filmowej.
Był też perfekcjonistą dbającym o wiarygodność postaci - także w
kostiumie i zachowaniu. Gdy graliśmy sceny
bez jego udziału często słyszałem w słuchawkach jak powtarzał rolę
siedząc gdzieś z boku z
włączonym
mikroportem.
CO TO SĄ KALARUSY, CZYLI
OSTATNIA AKCJA W ANEGDOTACH I
PAMIĘCI REŻYSERA
•Wojtek
Kalarus czyli komisarz Majchrowski był tak drobiazgowy w
przygotowaniach, że aż znalazł jakieś specjalne, obrzydliwe,
brązowe papieroski, które chciał palić. Pod koniec zdjęć wszyscy
już je palili i rekwizytor wydzielał “Kalarusy” chętnym.
W ostatniej scenie okazało się, że papierosów nie ma. Zostały
wypalone.
•Kręciliśmy
na Żoliborzu w barze
mlecznym. Dwóch meneli chcących wejść
zostało powstrzymanych w drzwiach. Jeden z nich zerknął do
środka i skomentował: “O, Kociniak. Rozpętuje trzecią wojnę
światową.”.
•Pierwszego
dnia zdjęciowego na plan podjechała taksówka z
Marianem Kociniakiem. Otworzyły się drzwi i wyszedł Maniek. Kompletnie
pijany. Nogi się pode mną ugięły, bo mieliśmy kręcic bardzo
ważną scenę. I już chciałem jakoś interweniować (nie wiem nawet
jak i gdzie) gdy okazało się, że
Maniek wygłupiał się i był
oczywiście zupełnie trzeźwy. Ale jaki przeżyłem stres – tego nie
wie nikt.
•Podczas
kręcenia w Katedrze Polowej naszymi statystami byli
autentyczni powstańcy i weterani ze Światowego Związku AK. Jako
ludzie starsi szybko
stracili cierpliwość. Część z nich nie
wiedziała, że bierze udział w filmie, myśleli, że to prawdziwa
uroczystość. W pewnym momencie sytuacja zaczęła
wymykać się spod
kontroli. Prawdziwy ratunek przyszedł wraz z pojawieniem się
Aliny Janowskiej. Wpłynęła do Katedry jak dama i dawała się
całować w rękę wszystkim zgromadzonym, dowcipkując tu i ówdzie.
W jednej chwili wszyscy ci do niedawna wrogo nastawieni
weterani, zamienili się w owieczki. A
Alina chodziła między
ławkami tarmosząc ich delikatnie i dając się całować. Mówiła do
nich per “chłopaki”, obiecywała nawet striptiz. Scenę udało się
nakręcić koncertowo.
•Scena
napadu na sklep
jubilerski, gdzie samochód ostro skręca ze
skrzyżowania na chodnik przed sklepem i zamaskowani faceci z
bronią
wchodzą do sklepu była filmowana z
ostatniego piętra
wieżowca przy Rotundzie, więc na dole nie było żadnego sprzętu
zdjęciowego. W kamerach
rejestrujących ruch uliczny wyglądało to
jak
prawdziwy napad na bank. Na reakcję policji długo nie było
trzeba czekać. Pojawiły się dwa radiowozy i gdyby
nie
pomoc
policjantów, którzy pomagali nam w regulowaniu ruchem na
skrzyżowaniu, to pewnie wszyscy wylądowalibyśmy na komisariacie.
•Podczas
kręcenia sceny zbiorowej pod domem Gogi zauważyłem, że
Maniek Kociniak siedzi w grupie aktorów i mówi wszystkim jak
to, jego
zdaniem, powinni grać. Natychmiast pojawiłem się tam i
spytałem “Maniek, co
robisz?”. A
Maniek, głosem przyłapanego na
psotach dziecka wydukał: “Reżyseruję... ale już
nie
będę.”.
•I
jeszcze: Jaja
Faberge zrobione na potrzeby filmu są
srebrnymi, jubilerskimi kopiami autentycznego zaginionego jaja z
1909 r. upamiętniającego Aleksandra III.
•Dwaj
Japończycy grający w filmie to tak na prawdę Polacy: Tomoho i
Toho, który jest do tego stopnia Polakiem, że tańczy w Mazowszu.•
|